środa, 25 lutego 2015

Trudny skok wysokiego konia

źródło: polskieradio.pl
2014 rok to dobry okres polskiej piłki zarówno klubowej, jak i reprezentacyjnej. Świetne występy w Europie zaliczyła Legia. Z kolei reprezentacja przegrała zaledwie jeden z rozgrywanych w ciągu roku meczów i zajmuje pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Europy. Jednak zaraz po ostatnim meczu ze Szwajcarią zaczęły pojawiać się problemy.

Wydawało się, że pierwszym z nich będzie bardzo pechowo złamana ręka wyróżniającego się jesienią Kamila Grosickiego. Skrzydłowy francuskiego Stade Rennais wrócił już do gry w piłkę i będzie gotów na mecz z Irlandią. Podobnie jak kontuzjowany przez cały rok Jakub Błaszczykowski, który ma jednak problemy z regularną grą i nie prezentuje jak dotąd formy sprzed urazu. Zdaje się jednak, że największe problemy będziemy mieli w linii obrony.

Od dawien dawna wiadomo o problemach kadry z obsadą lewej strony defensywy. Gdy w końcu wydawało się, że rozwiązaniem będzie Artur Jędrzejczyk, ten zerwał więzadła w kolanie i na mecze z Irlandią na pewno się nie wykuruje. Wielką niewiadomą jest też forma Łukasza Szukały, który postanowił zmienić ligę Rumuńską na ogromne pieniądze saudyjskiego Al-Ittihad. Na próżno szukać pozytywnych wypowiedzi dotyczących tej ligi, a bez wysokiego poziomu na co dzień ciężko będzie przestawić się na wymagania reprezentacji. Na półwyspie Arabskim zaginał nam już będący gwiazdą tamtejszej ligi Adrian Mierzejewski. Z drugiej jednak strony podobny kierunek obrał przed laty Jacek Bąk, który pomimo przenosin do ligi katarskiej nadal był kluczowym piłkarzem prowadzonej przez Pawła Janasa reprezentacji. Alternatywą dla niego jest Thiago Cionek, który swoją grą nie przekonał jak dotąd ani kibiców, ani ekspertów, a dla kadry jest nadal numerem trzy na newralgicznej pozycji. Oczywiście w dobrej formie jest ostatnio Marcin Wasilewski, ale nie wiadomo, czy selekcjoner Adam Nawałka zdecyduje się na powołanie 34-letniego zawodnika. Od wczoraj pojawiły się też problemy z obsadą prawej strony, bowiem uraz wyeliminował powracającego do formy Łukasza Piszczka, ale zastępstwo dla niego znaleźć najłatwiej. Pewną pozycję w F.C. Koeln ma Paweł Olkowski, a z naszej rodzimej ekstraklasy do bram kadry mocno puka młody Tomasz Kędziora.

Wydaje się, że linia pomocy specjalnie nie cierpi, bo zdrowi są wszyscy skrzydłowi, którzy znajdują się w orbicie zainteresowań trenera, podobnie jak zawodnicy środka pola. Jedyną niewiadomą może okazać się forma Sebastiana Mili, który zamienił czołowy na chwilę obecną w Polsce Śląsk Wrocław, na walczącą jesienią o utrzymanie Lechię Gdańsk. Lechiści prezentują poziom nieporównywalnie lepszy niż na koniec ubiegłego roku, a Mila ma tu pozycję jeszcze mocniejszą niż w dolnośląskiej stolicy. Wydaje się, że nie widać tu wielkich problemów, jednak w przypadku niedyspozycji Mili jedynymi alternatywami są Michał Masłowski z Legii i coraz pewniej poczynający sobie w barwach Empoli Piotr Zieliński.

O ile w linii pomocy sytuacja wydaje się być opanowana, o tyle w ataku, pomimo posiadania graczy takich jak Lewandowski, czy Milik, brakuje odpowiedniego zmiennika. Łukasz Teodorczyk zaginął w Dinamie Kijów, w Hannoverze wiecznym rezerwowym jest Artur Sobiech, a wyróżniający się w T-Mobile Ekstraklasie Mateusz Zachara obrał kierunek chiński, choć mógł grać m.in. w Lechu Poznań. W przypadku (odpukać) urazu jednego z dwójki naszych eksportowych napastników będziemy zmuszeni przejść na grę z jednym zawodnikiem z przodu, a nie trzeba chyba przypominać jakie męki przechodzili nasi zawodnicy próbując grać 4-2-3-1 lub 4-3-2-1. W ekstraklasie brak jest graczy na odpowiednio wysokim poziomie, chyba że za takiego uznamy blisko 31-letniego Mateusza Piątkowskiego z Jagielloni, czy chimerycznego w narodowych barwach Pawła Brożka. 

Teoretycznie problemy mamy także z obsadą bramki po tym, jak za swoje niesportowe zachowanie i - nie ma co ukrywać - kiepską formę, miejsce w składzie Arsenalu stracił Wojciech Szczęsny. Tak wygląda teoria, bowiem wobec niedyspozycji 25-latka w kolejce do bramki ustawiają się już znajdujący się w znakomitej formie Artur Boruc i Łukasz Fabiański, zbierający coraz lepsze recenzje za grę w Elche Przemysław Tytoń i coraz częściej grający w Romie Łukasz Skorupski. 

Mecz z Irlandią zbliża się naprawdę ogromnymi krokami, a przed Adamem Nawałką stoi nie lada wyzwanie - utrzymanie odpowiedniego poziomu wiosną. Największe problemy będzie miał z zestawieniem defensywy, z którą już wcześniej były duże problemy. Piłkarska Reprezentacja Polski wspięła się w ubiegłym roku na naprawdę wysokiego konia, który musi wykonać trudny skok. Z takiego konia spada się najtrudniej, więc reprezentanci muszą zrobić wszystko, aby się na nim utrzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz