piątek, 2 maja 2014

Kadra Narodowych Rozczarowań

źródło: www.tylkopilka.pl
Już we wtorek 13 maja na Imtech Arenie w Hamburgu zmierzą się w meczu towarzyskim reprezentacje Polski i Niemiec. Właściwie rezerwowe reprezentacje obu krajów, co w przypadku naszej kadry nie zmienia wiele.


Jest jedna rzecz, którą z pewnością wielu kibiców naszej drużyny narodowej zauważyło - obecnie posiadamy w kadrze zawodników z potencjałem, którego w kadrze nie widziano od dawna. Problem tkwi w odpowiednim jego wykorzystaniu. Czy jest to wina słabych trenerów? Może wina systemu szkolenia? A może zwyczajnie reszta piłkarskiego świata tak bardzo ruszyła do przodu?

Mamy wiele pytań, a mało odpowiedzi. Kadry Jerzego Engela, czy Pawła Janasa osiągnęły to, czego obecna reprezentacja nie jest w stanie powtórzyć - awansowały na wielką piłkarską imprezę. Wyniki, które osiągały już na samych czempionatach są tutaj sprawą drugorzędną. Sam fakt, że przez eliminacje do mundialu 2002 i 2006 przechodziliśmy niemal jak burza, sprawia pozytywne wrażenie tym większe, że przecież Jerzy Engel, i Paweł Janas nie dysponowali wcale lepszymi piłkarzami.

Obecna kadra góruje nad poprzednimi począwszy od bramkarza. Dziś o miejsce między słupkami rywalizują Boruc i Szczęsny, a w odwodzie pozostają ciągle tacy gracze jak Tytoń, Fabiański, Kuszczak, czy młody Skorupski. Wystarczy spojrzeć na to, jakie kluby reprezentują. Southampton, Arsenal, PSV, znów Arsenal, Brighton & Hove Albion (dawniej Manchester Unied), AS Roma. Janas mógł jeszcze pod tym względem konkurować z Nawałką, bowiem pozwolił sobie nie zabrać do Niemiec Jerzego Dudka, mając do dyspozycji rewelacyjnego wówczas Boruca i młodych Kuszczaka oraz Fabiańskiego. A Engel? Dudek, który w Korei nie zaprezentował się zbyt pozytywnie miał za zmienników grającego "gdzieś w Turcji" Majdana i pozostającego wówczas bez klubu Matyska. Fakt, że po mistrzostwach związał się z RKS Radomsko wcale nie jest nobilitacją.

Rzut oka na inne formacje - dziś w kadrze grają tacy obrońcy jak Glik, Piszczek, Szukała, czy Boenisch. W tej formacji postawiłbym na remis z drużyną Engela, bo nazwiska Bąka, Kłosa, Głowackiego, Wałdocha, Żewłakowa czy Hajty mogą dziś robić wrażenie zważywszy na to, że reprezentacyjny poziom wśród obecnych stoperów kadry reprezentuje tylko Glik, który mimo wszystko pokazuje to tylko w klubie, a kadra musi wspierać się 25-letnim Maciejem Wiluszem z I-ligowego GKS-u Bełchatów. Na boki obrony też nie powinniśmy narzekać. Teoretycznie, bo podobnie jak w przypadku Glika - Boenisch potrafi grać na poziomie jedynie zakładając koszulkę Bayeru Leverkusen. Najsłabiej personalnie wygląda chyba defensywa, którą zabrał ze sobą Paweł Janas. Znalazł się w niej "człowiek wpadka" w postaci Mariusza Jopa, czy "bohater" mundialu Bartosz Bosacki.

Linia pomocy - tu pewnie wielu się ze mną nie zgodzi, ale dzisiejsza druga linia reprezentacji miażdży obie mistrzowskie ekipy. Przynajmniej na papierze. Sobolewskiego, Macieja Murawskiego, Mariusza Lewandowskiego mogą zastąpić Krychowiak, Polański czy "od biedy" nawet Furman, a lista chętnych do gry na tej pozycji jest dłuższa. Na skrzydłach mogą grać Błaszczykowski, Rybus, Grosicki, Sobota, Peszko. Z reprezentacji dawnych lat w moim przekonaniu konkurować mogli z nimi jedynie Smolarek i Krzynówek. Na pozycji "10" mieliśmy już Kucharskiego, czy Szymkowiaka, ale tylko to drugie nazwisko jest godne zapamiętania. Dziś o to miejsce rywalizuje trzech zawodników. Jeden z ogromnym potencjałem, drugi rozwijający się i trzeci, którego nie potrafimy wykorzystać. Są to kolejno Zieliński, Klich i Obraniak. Choć sprawa Obraniaka zasługuje na zupełnie oddzielny akapit.

W ataku na dziś mamy tylko Lewandowskiego. Gdzieś tam w kolejce są Milik, Sobiech. "Lewy" z pewnością przebija umiejętnościami Olisadebe, Żurawskiego, Rasiaka, Żewłakowa, Jelenia itd. Milik jest ciągle perspektywiczny i wierzę, że doświadczenie zebrane w Bundeslidze zaprocentuje, a Sobiech... Jest chłopakiem z potencjałem, kilka bramek każdego sezonu strzela. Z polskiej ligi do gry w kadrze aspirują jeszcze Teodorczyk i Robak, dla reszty kadra powinna być tematem zamkniętym. 

Może więc wina leży po stronie trenerów? Może Engel i Janas to półka wyżej niż Nawałka i Fornalik? Nie ująłem tu Franciszka Smudy, bo on budował drużynę od zera i śmiem twierdzić, że pozostając na stanowisku selekcjonera poprowadziłby kadrę, do oczekiwanych sukcesów. W końcu to on był tym trenerem, za którego kadencji kadra traciła mało goli, a nawet potrafiła coś strzelić. Dziś mimo potencjału ofensywnego, nasi piłkarze kompletnie zapomnieli jak strzelać bramki. Możemy atakować cały mecz, możemy dłużej utrzymywać się przy piłce, możemy być zdyscyplinowani w obronie. Ale strzelić nie możemy, dodajmy do tego, że w obronie zawsze przytrafi się jakiś "babol", który rujnuje cały wysiłek.

Powracając do tematu Obraniaka - dobrze, że jest. Jedyny zawodnik, którego zagrania ze stałych fragmentów mają jakiś sens. Zawodnik, który potrafi dograć, strzelić z dystansu, przyspieszyć grę w środku pola. Wszyscy zarzucają mu brak zaangażowania w grę, czy w naukę polskiego. Ekspertem nie jestem, ale problem widzę w czym innym, w odtrąceniu Obraniaka przez resztę kadry. Gdy tylko widzę mecz reprezentacji z Obraniakiem w składzie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że cała drużyna gra przeciw niemu. Obraniak dostaje piłkę i... nagle Błaszczykowski chowa się za obrońcą, defensywni pomocnicy zostają na własnej połowie, Lewandowski w ataku jakby zamarł. Choćbym bardzo się starał, nie umiem dostrzec tu winy Ludo.

Można dywagować dlaczego kadra nie spełnia ambicji. Bo trener z Polski, bo brak zaangażowania, bo obcokrajowcy, bo brak atmosfery, zły system szkolenia, brak szczęścia, za mało biletów dla rodzin, słońce świeci w oczy, a dach się nie zamknął. Nie można jednak ujmować obecnym reprezentantom umiejętności. Gdziekolwiek tkwi problem, trzeba go jak najszybciej zidentyfikować i usunąć, a kto wie, być może w 2016 roku będę już pisał o Kadrze Spełnionych Marzeń?

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny artykuł, przyjemnie się czytało :) Zgadzam się ze stwierdzeniem, że mamy niezdefiniowany problem, jedno jest pewne - trzeba się go jak najszybciej pozbyć. Według mnie problem tkwi w taktyce, jesteśmy zbyt schematyczni, ciągniemy w kółko to samo ustawienie z dwoma defensywnymi pomocnikami, nwm zresztą dlaczego. Cóż pozostaje życzyć Nawałce powodzenia, może wyciągnie coś z tych chłopaków, a ma do tego aspiracje. Wiem coś nieco o tym, bo miałem kiedyś okazję przyglądać się treningowi Górnika. Pozdrawiam i przy okazji obserwuję bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki i z góry Cię przepraszam za rzadkie wpisy ;)

      Usuń
    2. Zapraszam na fan-page, który dopiero startuje, ale będą na nim powiadomienia o nowych wpisach :)
      https://www.facebook.com/SportSubiektywnymOkiem?ref=hl

      Usuń