piątek, 27 czerwca 2014

Plusy i minusy fazy grupowej Mistrzostw Świata

www.concordmonitor.com
Koniec fazy grupowej Mistrzostw Świata to pierwsza okazja, by jakoś podsumować dotychczasowy przebieg turnieju. Mundial w Brazylii obfituje w miłe niespodzianki, ale też spore rozczarowania. Postanowiłem więc sporządzić subiektywną listę największych plusów i minusów fazy grupowej tego turnieju.



MINUSY:

10. POGODA
Stadion w Natal
www.espnfc.com
To już piąte mistrzostwa świata w piłce nożnej, jakie oglądam w swoim życiu, choć te we   Francji w 1998 roku pamiętam jak przez mgłę. Spodziewałem się jednak, że ze względu na położenie Brazylii mogą to być pierwsze mistrzostwa, w których pogoda dawać się będzie we znaki. Tak też było. Piłkarze i organizatorzy musieli się zmagać z różnymi przeszkodami stawianymi przez naturę. A to ogromna wilgotność i wysoka temperatura w Manaus.A to ulewne deszcze i osuwająca się ziemia w Natal, no i na koniec zagrożone spotkanie Niemców z USA na Arenie Pernambuco w Recife. Szczęśliwie jednak doszło do rozegrania wszystkich meczów, choć te w Manaus przynosiły potworne zmęczenie piłkarzom, a ulewy były przyczyną braku płynności w grze świetnych przecież zespołów.

9. NIEDOKOŃCZONE STADIONY
Arena Corinthians, Sao Paulo
fotospublicas.com
Konkretnie mam tu na myśli widoczny na powyższym zdjęciu stadion Arena Corinthians w Sao Paulo. Choć innym stadionom też sporo brakuje, by wypełnić założenia ich projektantów, to jednak ten najbardziej rzuca się w oczy. Stadion gospodarz meczu otwarcia mistrzostw świata, wizytówka całej Brazylii, a wygląda jak prowizoryczny stadion, wybudowany na szybko, bo akurat zaszła taka potrzeba. Nie mamy chyba powodu, by narzekać na przygotowania EURO 2012 w Polsce widząc to, co zafundowali nam Brazylijczycy. 

8. DRUŻYNY STREFY AZJATYCKIEJ
www.zimbio.com

Wszyscy chyba są rozczarowani grą drużyn z Europy na mistrzostwach, prawda? Patrząc jednak na dokonania zespołów ze strefy azjatyckiej, Europa wygląda już całkiem przyzwoicie. Na 13 zespołów ze Starego Kontynentu, 6 awansowało do fazy pucharowej. Azja miała czterech przedstawicieli i wszyscy solidarnie zajmowali w swoich grupach ostatnie miejsca. Ich dorobek punktowy, to łącznie trzy oczka - jeden punkt zdobyty przez Japonię, jeden przez Iran i jeden przez Koreę Południową. Australia, pomimo tego, że z wszystkich drużyn azjatyckich prezentowała się najlepiej, wróciła do domu bez punktów.

7. GHANA
Sulley Muntari i Kevin Prince Boateng
www.telegraph.co.uk

Najlepsza afrykańska drużyna poprzednich mistrzostw świata miała szansę, by i tym razem wyjść z bardzo ciekawej grupy. Niestety, ale tę szansę odebrali sobie sami tuż przed meczem ostatniej kolejki z Portugalią. Wszystko to za sprawą największych gwiazd zespołu - Sulleya Muntariego z AC Milan, oraz jego byłego klubowego kolegi, obecnie reprezentującego Schalke Kevina Prince'a Boatenga, a także trenera Jamesa Kwesi Appiaha. Kłótnia wspomnianych dżentelmenów doprowadziła do tego, że obaj pomocnicy zostali wyrzuceni z kadry. Ciężko wywnioskować o co tak naprawdę w całej sytuacji chodziło - być może o pieniądze, z których wypłatą zalega federacja piłkarska, być może z nieuzasadnionym atakiem trenera na zawodników, o którym wspomina Boateng. Jedno jest pewne - Czarne Gwiazdy przegrały ogromną szansę. Na własne życzenie. 

6. KAMERUN
www.o.canada.com
Nieposkromione lwy zostały poskromione i są najgorszą drużyną tegorocznego mundialu. Nie tylko ze względu na statystyki, które budzą politowanie, ale także ze względu na panującą w drużynie atmosferę. Drużyna, która przegrała wszystkie mecze, a jej bilans bramkowy wyniósł -8, jeszcze przed mistrzostwami była targana problemami. Zawodnicy odmówili przylotu do Kraju kawy, jeżeli nie zostaną im wypłacone zaległe premie. Gdy już w końcu wylądowali w Brazylii, na jaw wyszła historia konfliktu Alexa Songa i Samuela Eto'o - dwóch zawodników, aspirujących do miana lidera drużyny. Trener zaufał zawodnikowi Barcelony, a ten odpłacił się czerwoną kartką w meczu z Chorwacją.

5. GRUPA F
worldcup2014places.com

To zdecydowanie najnudniejsza grupa mistrzostw, pełna drużyn niechętnych do wygrywania i strzelania goli. Słabo grająca Argentyna wygrała ją z kompletem punktów, wygrywając różnicą jednej bramki każde z trzech spotkań. Odrobinę emocji zaznać można było dopiero w ostatniej kolejce, gdzie niezłe widowisko zagwarantowały nam zespoły Argentyny i Nigerii, strzelając łącznie 5 bramek w rozgrywanym w Porto Alegre meczu. 

4. CRISTIANO RONALDO
www.ctpost.com

Po raz kolejny miał być liderem drużyny, po raz kolejny zawiódł. Portugalczycy nie mierzyli może w finał, ale wyjście z grupy było dla nich obowiązkiem, a zapewnić to miał właśnie CR7. Cristiano znów jednak nie spełnił oczekiwań kibiców, a jedyną bramkę zdobył dopiero w ostatnim meczu fazy grupowej z Ghaną. Dla 29-letniego zawodnika mogła to być jedna z ostatnich szans, aby osiągnąć sukces z drużyną narodową, niestety skrzydłowy Realu Madryt dostosował się do poziomu reprezentacyjnych kolegów.

3. EUROPEJSKIE POTĘGI
www.huffingtonpost.co.uk
Obecny Mistrz Świata i Europy, wicemistrz europejskiego czempionatu i ojczyzna piłki nożnej - co łączy te zespoły? Wszystkie odpadły z mistrzostw już po fazie grupowej. W przypadku Anglików zawód jest chyba najmniejszy, bo znaleźli się w trudnej grupie z wyżej notowanymi Włochami i Urugwajem, ale fakt, że Italia ustąpiła miejsca w 1/8 Kostaryce jest już sporą niespodzianką. Także aktualni mistrzowie świata zawiedli na całej linii, bo choć pojawiały się głosy, że Del Bosque zabrał na mundial graczy wypalonych, to jednak wyjście z grupy nie powinno stanowić dla nich problemu. Hiszpanie jednak skompromitowali się doszczętnie, najpierw przegrywając wysoko z Holandią, by w drugiej kolejce dać pokaz bezradności w meczu z Chile. Włochów i Hiszpanów łączy jeszcze jedno - obie drużyny chyba za bardzo uwierzyły, że straty można odrabiać nie oddając strzałów na bramkę 

2. SĘDZIOWIE 
Yuichi Nishimura
www.thenational.ae

Tak słabego sędziowania na mistrzostwach świata nie było od mundialu w Korei i Japonii. Owszem, sędzia to tylko człowiek i może popełniać błędy. Problemy zaczynają się wtedy, gdy te błędy wpływają na wynik meczu i układ drużyn w tabeli. Właściwie odpowiedni poziom reprezentują tylko Pedro Proenca i Howard Webb. Jako pierwszy popis złego sędziowania dał Japończyk Yuichi Nishimura, który w meczu otwarcia niesłusznie podyktował karnego dla Brazylii przy stanie 1:1, dając Canarinhos odrobinę pewności, gdy wydawało się już, że Chorwaci kontrolują przebieg spotkania i mogą spokojnie dowieźć ten remis do końca. W takim przypadku mielibyśmy o wiele więcej emocji w grupie A i realne byłoby nawet odpadnięcie gospodarzy już w grupie. 
Meksykowi co prawda udało się przebrnąć przez grupę A dość pewnie, pomimo tego, że sędzia Wilmar Roldan wyraźnie im nie sprzyjał, nie uznając dwóch prawidłowo zdobytych przez Giovaniego dos Santosa bramek.
Natomiast z pełnym przekonaniem stwierdzam, że Peter O'Leary okradł Bośnię i Hercegowinę z awansu do drugiej rundy, nie uznając prawidłowo zdobytej przez Edina Dżeko bramki. Bośniacy mogli wyjść z grupy z 6 punktami, bo prezentowali się naprawdę dobrze i gdyby nie Nowozelandzki arbiter, to dowieźli by do końca prowadzenie nad Nigerią. Ta jednak niedługo później zdobyła bramkę, która dała jej zwycięstwo nad drużyną z Bałkanów i w ostatecznym rozrachunku awans z grupy. 
Także Marco Rodriguez mógł pozbawić awansu Włochów, choć ten przypadek nie jest aż tak oczywisty. Meksykanin nie zauważył, że Luis Suarez ugryzł Giorgio Chielliniego. Po tej sytuacji Urugwajczyka nie powinno być już na boisku, a siły by się wyrównały. Tym czasem Suarez na boisku pozostał, a chwilę później gola na wagę awansu Urugwaju zdobył Diego Godin. 

1. LUIS SUAREZ
www.facebook.com/interSupporters
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wydawało się, że trudny okres w karierze Suareza, gdy częściej niż o graniu, myślał o gryzieniu przeciwników, minął bezpowrotnie. Wszyscy zachwycali się jego wspaniałą grą w Liverpoolu, także na mistrzostwach świata zaimponował w meczu z reprezentacją Anglii. Zaczęto coraz poważniej mówić o zainteresowaniu Barcelony Suarezem, z transferu chyba jednak nici - "kanibal" zaatakował po raz kolejny, tym razem jego ofiarą padł filar obrony Włochów i Juventusu - Giorgio Chiellini. FIFA okazało się wyjątkowo łagodna dla znanego recydywisty i ukarała go jedynie zawieszeniem na 9 meczów reprezentacji i 4 miesiące przerwy od futbolu w ogóle. Barcelona chyba musi zmienić plany transferowe.

PLUSY:

11. MARC WILMOTS
www.todayonline.com

Belgowie od początku grają z łatką czarnego konia turnieju, a niektórzy uważają ich nawet za faworyta. Do tego jednak droga daleka, bowiem po strasznych męczarniach w najsłabszej grupie mistrzostw udało się Belgom awansować do drugiej rundy z kompletem zwycięstw. Na gwiazdę reprezentacji wyrasta trener Marc Wilmots, który idealnie reaguje na sytuację na boisku i wprowadza rezerwowych zawodników, którzy zapewniają mu zwycięstwa. Jeżeli Belgia osiągnie sukces w takim stylu, to wątpię, by rodacy Wilmotsa długo mu tu rozpamiętywali. 

10. DIDIER DESCHAMPS 
www.focusur.fr

Były znakomity francuski piłkarz przejmował reprezentację, której szatnia targana była skandalami i konfliktami zawodników. Nie umieli sobie z tym poradzić najpierw Raymond Domenech, a następnie Laurent Blanc. Francuzi z przymrużeniem oka przyjmowali decyzję, o nominacji byłego zawodnika m.in. Juventusu na selekcjonera, uważano, że skoro nie poradził sobie ulubieniec kibiców Blanc, to Deschamps tym bardziej nie da rady. Mylili się, były mistrz Świata i Europy dotarł do swoich zawodników, unikał powoływania problemowych graczy (Nasri, Gourcouff) i sprawił, że jego drużyna gra naprawdę przekonujący, miły dla oka futbol. Brak bądź co bądź znakomitych piłkarzy nie wpływa negatywnie na drużynę, brak kontuzjowanego Ribery'ego także nie przynosi konsekwencji.

9. WIELCY MALI Z EUROPY

www.bsports.com

Największe europejskie drużyny zawiodły, z mistrzostwami pożegnały się Anglia, Hiszpania, Włochy, czy Portugalia. Jak więc dawać szansę takim zespołom jak Grecja czy Szwajcaria? Szwajcarzy mieli oczywiście o wiele korzystniejszą sytuację przed ostatnią kolejką, bowiem mierzyli się z Hondurasem, a rywalizujący ze Szwajcarami o awans Ekwadorczycy musieli zmierzyć się z reprezentacją Francji. Grecy jednak osiągnęli niesamowity sukces, wychodząc z grupy z zaledwie dwiema strzelonymi bramkami! Obie te bramki padły w ostatnim meczu Greków, nic więc dziwnego, że po dwóch meczach skazywani byli na odpadnięcie z grupy, tym czasem to mistrzowie Europy z roku 2004 muszą bronić honoru europejskiej piłki.

8. ALGIERIA
www.ibnlive.in.com
Największym pozytywem nudnej grupy H była nadspodziewanie dobra postawa drużyny Algierii. Spośród całej czwórki drużyn, znajdujących się w zdaniem wielu ekspertów najsłabszej grupie mistrzostw, to właśnie zespołowi z Afryki dawano najmniejsze szanse na awans. Owszem, może styl, w jakim ten awans został wywalczony, nie był do końca przekonujący, ale już sama wygrana 4:1 z Koreą taka była. Dzięki temu zwycięstwu Algieria stała się pierwszą afrykańską reprezentacją, która strzeliła 4 bramki w meczu mistrzostw świata! Skala niespodzianki, jaką sprawili Algierczycy staje się mniejsza, gdy spojrzymy w jakich klubach grają jej zawodnicy. Saphir Taider to zawodnik Interu Mediolan, Sofiane Feghouli reprezentuje barwy Valencii, a Islam Slimani to gracz Sportingu Lizbona. Większość pozostałych reprezentantów także gra w klubach najlepszych lig europejskich, niemniej jednak należy docenić sukces Algierczyków i życzyć im powodzenia w starciu z Niemcami.

7. LOUIS VAN GAAL
www.espn.co.uk

Wielu ludzi nie przekonuje styl, w jakim gra reprezentacja Holandii. Naczelnym krytykiem taktyki Louisa Van Gaala jest Johan Cruijff (każdy ma swojego Tomaszewskiego). Reprezentacja Holandii rzeczywiście sprawiała wrażenie, jakby oddawała przeciwnikom pole i czekała na odpowiednią okazję by zaatakować, ale kiedy już to robiła, to efekt był zadowalający. Holendrzy w fazie grupowej zdobyli 10 bramek i są jak dotąd najskuteczniejszą drużyną mistrzostw i stała się jednym z głównych faworytów do wygrania całego turnieju. Może nawet sam Cruijff przekona się do taktyki z pięcioma obrońcami?

6. LIONEL MESSI
www.abc.net.au

Przez wiele lat Messiemu zarzucano to samo, co Cristiano Ronaldo - że zawodzi na wielkich turniejach reprezentacji. Choć jestem zwolennikiem wyższości zawodnika Realu nad graczem Barcelony, to tym razem jednak, w przeciwieństwie do Portugalczyka, uniósł ciężar odpowiedzialności, i choć w pierwszych dwóch meczach fazy grupowej nie zachwycał, to zdobył w nich jednak dwie arcyważne bramki. Mecz z Nigerią pokazał już, że Messi w reprezentacji może być tym Messim z Barcelony - zdobył dwie kolejne bramki i był najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Fazę grupową Messi zakończył z czterema bramkami na koncie, a wszystkie z tych bramek okazały się w końcowym rozrachunku bardzo istotne i choć Argentyna grała w grupie słabo, a momentami nawet bardzo słabo, to dzięki geniuszowi Leo wygrali grupę zdobywając dziewięć puntów.

5. DRUŻYNY Z AMERYKI POŁUDNIOWEJ
uk.eurosport.yahoo.com

Kibice drużyn z Ameryki Południowej mogą być usatysfakcjonowani, choć ich dobra postawa akurat dziwić nie powinna, bo te ekipy naprawdę mają w swoich szeregach świetnych piłkarzy. Tę strefę reprezentowało 6 drużyn, z czego 5 gra dalej. Sztuka awansu nie udała się jedynie Ekwadorowi, który jednak jest wśród tych drużyn najsłabszy, więc i jego odpadnięcie nie powinno być uważane za niespodziankę. Blisko odpadnięcia z turnieju był Urugwaj, który ostatecznie uporał się z Anglią i Włochami, dzięki czemu wyszedł z "grupy śmierci". Dla Brazylijczyków awans był obowiązkiem, podobnie jak dla Argentyńczyków, którzy jednak niczym jak dotąd nie zachwycili. Świetne wrażenie sprawiała drużyna Chile, która nie podołała jednak Holandii, ostatecznie awansując z drugiego miejsca (mają na rozkładzie mistrzów świata Hiszpanów). Najlepsze wrażenie pozostawiła po sobie jednak Kolumbia, która podobnie jak Argentyna wygrała swoją grupę z kompletem zwycięstw, z tą jednak różnicą, że zrobiła to w bardzo przekonujący sposób i do ich dominacji w grupie C chyba nikt nie ma wątpliwości.

4. BRAMKI
Miroslav Klose zdobywa swoją 15. bramkę w mistrzostwach świata
www.sports.ndtv.com

W dotychczasowych 48 meczach mundialu padło aż 136 goli. To najlepszy wynik w fazie grupowej, odkąd skład mistrzostw świata powiększono do 32 zespołów. Średnia bramek na mecz to w tej chwili 2.83, czyli nieco mniej, niż po pierwszej kolejce spotkań, ale to i tak rezultat znakomity. Jeżeli już jesteśmy przy bramkach, to należy wspomnieć tu Miroslava Klose, który w meczu z Ghaną strzelił swoją 15. bramkę w mistrzostwach świata, czym wyrównał rekord Brazylijczyka Ronaldo! Biorąc pod uwagę fakt, że Niemcy w XXI wieku zawsze są w czołówce, należy przypuszczać, iż dorobek urodzonego w Opolu zawodnika jeszcze się powiększy.

3. JAMES RODRIGUEZ
www.belfasttelegraph.co.uk

Wszyscy zastanawiali się jak zaprezentuje się Kolumbia, grając bez swojej największej gwiazdy - Radamela Falcao. Ciężar odpowiedzialności za grę zespołu spadł na barki jego klubowego kolegi z AS Monaco - Jamesa Rodrigueza, który wytrzymuje ciążącą na nim presję, prowadząc Kolumbię od zwycięstwa do zwycięstwa. W dotychczasowych spotkaniach trzy razy pokonywał bramkarzy rywali, zaliczając też dwie asysty. W moim odczuciu zawodnik ten wyrasta na największą gwiazdę tych mistrzostw. 

2. MIGUEL HERRERA
www.abcnews.go.com

Jak szybko i skutecznie zapanować nad drużyną pokazał nam ten pan. Zespół, który w cuglach miał awansować na mistrzostwa, w strefie CONCACAF musiał do końca walczyć o 4. miejsce, dające prawo do udziału w barażach z zespołem z Oceanii. Dość powiedzieć, że mniej bramek od Meksyku w eliminacjach zdobyła jedynie reprezentacja Jamajki, a trenerów w trakcie eliminacji zmieniano jak rękawiczki tak długo, aż ten wpadł w ręce "najbardziej wyluzowanego trenera świata" Miguela Herrery. Meksyk gra ładną piłkę, jest drużyną bardzo poukładaną w każdym elemencie gry i potrafi wykorzystać zalety graczy, których posiada. Meksyk stać na tych mistrzostwach na wiele, a głównym architektem może być własnie Herrera.

1. KOSTARYKA
Joel Campbell
www.thebiglead.com
Na deser drużyna, która była natchnieniem do napisania tego tekstu. Kostaryka, która trafiła do "grupy śmierci", gdzie miała być tylko tłem dla rywalizujących o wyjście z grupy trzech mistrzów świata - Włochów, Urugwajczyków i Anglików.Pierwszy mecz i niespodziewana wygrana z Urugwajem pokazały, że Kostaryki nie można lekceważyć. Włosi chyba jednak lekcji nie odrobili, bo dali wbić sobie bramkę i nie wiedzieli jak odrabiać straty. Mecz z Anglią był już tylko formalnością, bo Kostarykanie awans z grupy mieli już zapewniony, wobec czego bezbramkowy remis niczego już tak naprawdę nie zmieniał. Oczywiście wszyscy jako gwiazdę zespołu kreują wypożyczonego z Arsenalu do Olympiacosu Joela Campbella, ale tak naprawdę jest on tylko jednym z wielu trybów w tej świetnie naoliwionej maszynie. Każdy zawodnik w składzie ma swoją rolę, każdy jest ważny i wywiązuje się z powierzonych zadań. Znakomicie w bramce spisuje się Keilor Navas z Levante, były obrońca Wisły Kraków Junior Diaz rządzi lewą stroną boiska, choć przed mistrzostwami wydawało się, że będzie jedynie rezerwowym, Borges, Bolanos czy Tejeda świetnie spisują się w drugiej linii a dopełnieniem siły Kostaryki są napastnicy - Bryan Ruiz i wspomniany wcześniej Joel Campbell. Trener Jose Luis Pinto mówi, że wyniki Kostaryki nie są przypadkowe, a on sam dokładnie ustawia zespół pod konkretnego przeciwnika. Nie wiem jak Wy, ale ja zaczynam w to wierzyć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz